To już chyba tradycja, że na blogu pojawia się relacja z Junaka. Nie potrafię wyjaśnić fenomenu tego zlotu i dlaczego wzbudza we mnie tak pozytywne emocje.
Wczoraj śmiałam się sama do siebie, że jak zwykle pojawiają się te same kadry, pyszna grochówa i zlotowe konkurencje. Powód jest bardzo jasny. Na paradę nigdy jakoś nie możemy zdążyć, piątek tak szybko mija i nie ma czasu na zdjęcia;), wiec zostaje tylko parę godzin w sobotę. Zawsze obiecuję sobie lepszą fotorelację, choć z drugiej strony ważne, że jest cokolwiek.
Do zobaczenia za rok!
Łoooo jakie zdjęcia wspaniałe. Mega fajny filtr. Pozdro!!
OdpowiedzUsuńDziekuję
Usuń