Targi w Poznaniu dobiegły końca. W związku z tym, że byłam z młodym mój czas ograniczał się do trzech godzin (licząc z dojazdem) tak więc postanowiliśmy zobaczyć tylko jeden pawilon...z motocyklami oczywiście. Wrażenia jak zawsze podobne czyli mały niedosyt. Za każdym razem mam nadzieję zobaczyć więcej z klimatu kustomowego, więcej prac małych firm. Niestety okazuje się, że to nie miejsce na tego typu twórczość. Nadal jest to nasza krajowa nisza.
Jak pewnie zauważyliście rybie oko dotarło do mnie i pierwsze pstrykanie za mną. UWIELBIAM ten obiektyw! Teraz tylko dobre pomysły na kadry i do przodu.
Poniżej dwie fotki z powrotu do...samochodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało komentuj...nie obrażaj!