Jako, że roller derby przewija się przez mój blog co jakiś czas, postanowiłam pokazać wam, że sesja ciążowa nie musi być romantyczna i grzeczna.
Zrezygnowałyśmy z sesji motocyklowej na rzecz ośmiu kółek.
Ocenę pozostawiam wam!
Miłego poniedziałku.
Nie byłabym sobą, gdyby chociaż mały akcent moto nie pojawił się na sesji. Dwa portrety...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało komentuj...nie obrażaj!