W Paryzu bylismy juz jakis czas temu ale nie pochwalilam sie
zdjeciami;) Paryz jak Paryz...duze miasto, mega architektura, ulice
pelne motocyklistow i sklepow motocyklowych. I na tym wlasciwie koniec
plusow bo reszta krecila sie wokol kasy:( Na szczescie nie jestesmy
wybredni i popijanie wina z butelki zagryzajac bagietka pod wieza Eiffla
zaliczam do baaaaardzo przyjemnych chwil:))))))
Pocztowka...musiala byc moja!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało komentuj...nie obrażaj!